
archiwum kategorii:
Gość bloga – dr hab. Agnieszka Kościańska
Skąd się bierze lęk społeczeństwa przed edukacją seksualną? Jak powinna ona dzisiaj wyglądać? Jakie niebezpieczeństwa wiążą się z projektem ustawy zakazującej edukacji seksualnej? I jaka w tym wszystkim rola tematów takich, jak LGBT, aborcja, antykoncepcja? Dr hab. Agnieszkę Kościańską, autorkę książki „Zobaczyć łosia. Historia polskiej edukacji seksualnej od pierwszej lekcji do internetu”, zapytała o to moja córka, Karolina Morawska.
Nowy rozdział: Senat
Jako świeżo upieczona senatorka, chciałabym powiedzieć wszystkim kobietom: nie bójcie się zmieniać swojego życia, iść za tym, co dla Was ważne, odkrywać siebie w zupełnie innych niż dotąd rolach, razem z którymi przychodzą spełnienie, satysfakcja zawodowa, nowe umiejętności i wyzwania. Ja właśnie tak zrobiłam – decyzją osób, które oddały na mnie swój głos w wyborach parlamentarnych, rozpoczynam zupełnie nową opowieść – nie tylko misję, ale też, jestem pewna, przygodę życia.
Nie składamy parasolek, nie zapominamy, że mamy głos!
Kilka dni temu minęła trzecia rocznica Czarnego Protestu. 3 października 2016 roku masowo wyszłyśmy na ulice. Tego dnia polska jesień nie była złota, miała kolor czarny jak stroje, które włożyłyśmy, solidaryzując się z protestującymi i mówiąc w ten sposób „basta!” planom wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. Dziś wciąż musimy mieć na podorędziu parasolki – symbole tamtych protestów, bo nasze prawa i wolności są tak samo zagrożone. Najpierw jednak sięgnijmy po długopisy.
Od adwokatki przez aktywistkę do kandydatki na senatorkę
To, co dzieje się w Polsce w ostatnich latach, skierowało moją aktywność zawodową na zupełnie nowe tory. Z kancelarii, którą współtworzyłam, wyszłam na ulice, gdzie wraz z innymi stanęłam w obronie sądów, praw kobiet, mniejszości. Poczułam, że chcę działać, zabrać głos, zawalczyć o praworządność. Dzisiaj jestem już nie tylko wiceprezeską Wiosny Roberta Biedronia, ale kandydatką zjednoczonej Lewicy na senatorkę. A przy tym – wciąż adwokatką, z doświadczeniem i kompetencjami, które, wierzę w to, będę mogła dobrze wykorzystać w pracy na rzecz wspólnego dobra.
Nie zatrzymasz (Siostry) Rzeki
Najpierw był projekt „365 drzew”, potem „Matki Polki na wyrębie”, a tego lata Cecylia Malik – artystka, społeczniczka, aktywistka z Krakowa, lansuje „Modę na rzeki”. I to właśnie wokół rzek spotykają się: kobieca siła, artystyczna ekspresja i ekologiczna wrażliwość.
Pęknięcia szklanego sufitu
Patrząc na moje aktywne zawodowo koleżanki, prawniczki, społeczniczki, aktywistki, osobowości świata polityki i mediów, odnoszę wrażenie, że kobieta żadnej pracy się nie boi. Dlaczego więc praca, w kontekście obsadzania stanowisk i równości płac, boi się i bywa, że wciąż nie docenia kobiet?
Polowanie na tęczę
Tęcza – najprościej – zjawisko optyczne i meteorologiczne. Oderwana od innych kontekstów, budzi same dobre emocje, zachwyca, porusza. Jest też symbolem przymierza, ale i jedności w różnorodności, miłości, nadziei. Z założenia – coś, o czym moglibyśmy powiedzieć, że znajduje się po dobrej stronie mocy. Dzisiaj jednak nie jest to do końca takie oczywiste, a pozytywny od zawsze symbol, który przyjęły za swój również mniejszości seksualne, „obrywa” na każdym kroku. Dzisiaj tęcza już nie równa się pokój.
Wspieram nauczycieli całym sercem!
Nie tylko dlatego, że wychowałam dwie córki i aktywnie udzielałam się w szkołach, w których się uczyły, między innymi jako Przewodnicząca Rady Rodziców. Przede wszystkim dlatego, że sama jestem córką nauczycielki.
Kobiecą kreską: Magda Danaj i Porysunki
Opowiada o kobiecości w taki sposób, że oglądając jej rysunki nie sposób nie stwierdzić w którymś momencie: „To o mnie!” Nie ma w Porysunkach przerysowania, jest prawda o nas, doprawiona sporą dawką uśmiechu, czasem szczyptą ironii albo gorzką refleksją, zawsze prowokująca do myślenia. W moim cyklu „Kobiecą kreską” nie mogło zabraknąć Magdy Danaj.
„O czym można rozmawiać z kobietą?” – o polityce i Wiośnie Roberta Biedronia w wywiadzie dla Gazety Wyborczej
Zawsze byłam przywódczynią, hersztem podwórkowej bandy, potem zuchem, harcerką, przyboczną, drużynową. Byłam liderką, a jednak nie miałam odwagi zająć się polityką – wspominam w rozmowie z redaktorami Gazety Wyborczej – Dariuszem Kortko i Przemysławem Jedleckim. Dzisiaj jestem wiceprzewodniczącą Wiosny.
Gabriela to dla mnie symbol skuteczności, profesjonalizmu i tego, co nieuchwytne - ludzkiej perspektywy na ludzkie sprawy. Ślązaczka, Polka, Europejka, obywatelka świata!
Pani mecenas Gabriela Morawska-Stanecka to nie tylko aktywna działaczka społeczna, wyczulona na kwestie równości i z zaangażowaniem walcząca o prawa kobiet. To także znakomity praktyk prawa, potrafiący ze znawstwem poprowadzić najbardziej potrzebujących przez trudne meandry przepisów...
Godna zaufania, profesjonalna, świetnie wykształcona i skuteczna, prawniczka i feministka. Taka właśnie jest Gabriela, którą znam i rekomenduję, bo jest otwarta i nie ulega stereotypom, pomaga
ludziom
i zwierzakom.
Gabrielę poznałam na Festiwalu Woodstock podczas prowadzania adwokackich zajęć edukacyjnych. Pamiętam jej otwartość na młodych ludzi, ich różnorodność, wielką uważność w słuchaniu o ich problemach i potrzebach, a także zdolność do wyjaśniania im skomplikowanych kwestii prawnych ludzkim językiem, w atmosferze równości i partnerskiej rozmowy – zresztą przekonałam się potem, że Gabriela taka po prostu jej w codziennym życiu – obecna, skoncentrowana na drugim człowieku i wspierająca