Czy dziś jest Twój dzień na U? Pod takim hasłem Fundacja Rak’n’Roll wraz z Avon Kontra Rak Piersi przeprowadziła w tym roku kampanię zwracającą uwagę na konieczność regularnych badań.
W kalendarzach zapisujemy spotkania, obowiązki, rzeczy, o których chcemy i musimy pamiętać. Kampania zachęca do zaplanowania wśród codziennej rutyny także Dnia na U, tego, w którym pójdziemy zrobić USG piersi. Dzień na U to jak dzień Urlopu, z myślą o czymś najważniejszym – o własnym zdrowiu. Do udziału w projekcie zaangażowano influencerki, wśród nich m.in. Gosię Ohme, która nie pojawiła się 15 października w Dzień Dobry TVN, właśnie z powodu jej Dnia na U.
Inne, jak m.in.: Joanna Jabłczyńska, Aleksandra Hamkało, czy Małgorzata Rozenek-Majdan, z tego samego powodu na jeden dzień zniknęły ze swoich profili w social mediach. W ramach kampanii AVON dofinansował 10 tysięcy badań USG piersi w całej Polsce. Ważna, potrzebna akcja.
Podobnie, jak kampania #pomacajsie – spontaniczny projekt fotografek z MOOi Studio – duetu specjalizującego się w kobiecych aktach. Do udziału w nim zaprosiły kobiety, które przeszły raka piersi – zgłosiły się Amazonki z całej Polski. Poprzez ich portrety, pomysłodawczynie akcji chcą pokazać, że pomimo choroby i często mastektomii, można czuć się pięknie, kobieco, seksownie. Ich zdjęcia dokumentują radość z życia, ale także są wezwaniem do dbania o siebie i pamiętania o regularnych, ratujących życie, badaniach.
Część z Was pewnie pamięta Agę Szuścik i jej wystąpienie na konferencji TEDx w Katowicach, podczas którego padły słowa: Rak szyjki macicy jest winą chorej. Tym mocnym hasłem i równie mocnym projektem fotograficznym „To się nie zdarza”, dokumentującym bez żadnego tabu jej zmagania z chorobą, artystka stawia nas w pewien sposób do pionu, przestrzegając przed odkładaniem diagnostyki na później, jak miało to miejsce w jej przypadku.
„Przed rakiem myślałam tylko o tym, by nic mi w ciele nie przeszkadzało w realizowaniu planów. Dopiero wtedy, gdy miałam objawy, które wpływały na moje życie, szłam się zbadać. I to nie ze strachu przed chorobą, tylko z irytacji, że mi coś przeszkadza i trzeba się tego pozbyć. Aż nagle, w kwietniu zeszłego roku, cała ta moja droga wykładowczyni, doktorantki, fotografki, radiowczyni, kobiety, która właśnie planuje
z partnerem kupno mieszkania, ma pieska i się rozwija, zachorowała na raka. Zachorowało całe moje życie, każdy jego element. Wszystko trzeba było zatrzymać, przewartościować. (…) Mogłam uniknąć raka
i ciężkiej operacji obejmującej wycięcie macicy, szyjki macicy, jajowodów i węzłów chłonnych, gdybym co roku robiła cytologię. Można było wykryć stan przednowotworowy i poprzestać na prostym zabiegu” – mówiła w wywiadzie dla Wysokich Obcasów w maju tego roku.
Mamy prawo się bać, mamy prawo być zabiegane, mówić: „zrobię to w przyszłym miesiącu, na pewno
w tym roku, jeszcze nie dziś”. Ale czy mamy prawo do braku odpowiedzialności za siebie i naszych bliskich? Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś w tym roku, podaruj sobie Dzień na U.